Poszłam ostatnio (no, może już nie tak ostatnio, bo jakiś miesiąc temu) do niejakiej Renomy. A tam świetny sklep, który ma nawet moje rozmiary, zwany New Look. I los chciał, że akurat była tam sezonowa wyprzedaż. Jako że lato było nadal w pełni, a w dodatku krótki rękawek noszę niemal cały rok (+swetry, koszule, etc), postanowiłam skorzystać. Zabrałam sobie bluzeczkę do przymierzalni i zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Kiedy jednak wyszłam z przymierzalni, żeby pokazać się mamie, usłyszałam:
- Wygląda Pani w tej bluzce niekorzystnie. Nie powinna jej Pani kupować.
Zamarłam. Sama byłam zachwycona bluzką, mama nie miała żadnych zastrzeżeń, tak samo Marchewkowa. Tylko pani sprzedawczyni się nie podobało.
- Ale wie Pani, biorąc pod uwagę mój rozmiar, to wiele lepiej nie będzie.
- W każdym rozmiarze można wyglądać dobrze. A ta bluzka Pani nie pasuje.
Żałuję tylko, że nie poprosiłam jej w tej sytuacji o poradę, bo jakoś mam wrażenie, że zaproponowałaby mi coś z nowej kolekcji (a tym samym potwornie drogie) i z pewnością coś, co by mi się nie spodobało. No ale może to tylko taka moja teoria spiskowa :) Natomiast jak wyglądam oceńcie sami.
![]() |
Bluzka: New Look Spodnie: Yessica Buty: no name Fotografia: mama :) W tle występuje szkoła, czyli moje miejsce pracy :) |
Buty, które mam na nogach to nabytek tegoroczny. Mega wygodne, pomimo że nie przepadam za koturnami. Urzekły mnie zaś gumki, z których są zrobione paski. Z bliska wygląda to tak:
Natomiast nieco później tego samego dnia poszłam z synem na spacer. Zrobiło się chłodniej, więc założyłam do tego zestawu koszulę:
![]() |
Koszula: second hand Klapki: no name Zdjęcie: Aśka :) |
Jak widać, mój syn jest zachwycony tym, jak jego mama się prezentuje :)
![]() |
Rękaw koszuli |